Śniadanie w Paryżu, obiad we Frankfurcie i kolacja w Wiedniu – wszystko bez kłopotów i frustracji związanych z lataniem. Wyobraź sobie sieć nowoczesnych, superszybkich i komfortowych pociągów, kursujących między każdym większym miastem w Unii Europejskiej, zapewniającą niezawodną, wygodną i zrównoważoną alternatywę dla podróży lotniczych. Taka była wizja nakreślona przez liderów branży kolejowej w Lyonie we Francji 29 czerwca w kontekście ambitnych europejskich planów podwojenia wykorzystania kolei dużych prędkości do 2030 r. i potrojenia obecnych poziomów do 2050 r.
Tylko potężna – i przyspieszona – rozbudowa szybkiej sieci może osiągnąć te niezwykle ambitne cele, ale czy jest to realistyczna i przystępna cenowo propozycja?
W przeciwieństwie do wielu części świata, Europa ma już tysiące kilometrów dedykowanych kolei dużych prędkości. Znane na całym świecie francuskie TGV, niemiecki ICE i hiszpański AVE zmieniły podróże koleją w ciągu ostatnich 40 lat, ale w dużej mierze nadal koncentrują się na rynkach krajowych.
To żadna niespodzianka. Kiedy kraje inwestują miliardy euro w nową infrastrukturę, presja polityczna, aby wycisnąć maksymalne korzyści dla podatników jest nieunikniona. Budowanie linii ponad granicami międzynarodowymi, nawet w obrębie Unii Europejskiej, stwarza napięcia dotyczące tego, kto za co płaci, jak przydzielane są kontrakty oraz szereg innych przeszkód.
Nawet tam, gdzie zbudowano międzynarodowe linie dużych prędkości – często przy ogromnych kosztach – lojalność krajowa, dławiąca biurokracja i wysokie opłaty za dostęp uniemożliwiają niektórym trasom wykorzystanie ich potencjału. Inne, takie jak Paryż-Londyn przez tunel pod kanałem La Manche i Paryż-Bruksela-Amsterdam/Kolonia, odnoszą większe sukcesy, ale mogłyby – i powinny – odciągnąć znacznie więcej pasażerów od krótkodystansowych podróży lotniczych.
Obecnie grupa organizacji europejskich zobowiązała się do przeprowadzenia nowego badania podkreślającego liczne korzyści z rozbudowanej sieci kolei dużych prędkości, łączącej stolice państw i duże miasta. Należą do nich Komisja Europejska, Wspólnota Kolei Europejskich, Europejski Przemysł Zaopatrzenia Kolejowego oraz ALLRAIL, który reprezentuje koleje niepaństwowe. Co najważniejsze, grupa zbada, jak zapłacić za dziesiątki tysięcy kilometrów nowych linii i jak radykalna transformacja sieci kolejowej na kontynencie może pomóc UE w realizacji jej celu „Zielonego Ładu” w zakresie neutralności węglowej do 2050 roku.